aaa4 |
Wysłany: Czw 11:14, 29 Mar 2018 Temat postu: |
|
taruszka uderzyla Michaela z calej sily w twarz biala laska, krzyczac: Vaffanculo! Odskoczyl na bok, omal nie upuszczajac pistoletu. Gdy ponownie sie na niego zamierzyla, zlapal ja za reke, przyciagnal do siebie i chwycil w pasie. Ugryzla go w ramie tak mocno, ze wypadla jej sztuczna szczeka. Michael zbiegl po schodach, trzymajac staruszke wpol. Zobaczyl, ze Sowa podjezdza wlasnie Mercedesem. Wozek inwalidzki toczyl sie po bruku. Jens biegl w kierunku samochodu, powiewajac polami sutanny. Na srodku placu lezal skulony ochroniarz, a nad nim stal Miller. Michael zobaczyl, jak Australijczyk oglusza ochroniarza kolba pistoletu, a potem ucieka. Jens otworzyl tylne drzwi Mercedesa. Michael wepchnal staruszke do srodka i wskoczyl za nia. Dunczyk zajal blyskawicznie miejsce z przodu. Sowa nadepnal z calej sily na pedal gazu. Ruszyli z piskiem opon. Po chwili znikneli z placu. Wszystko trwalo najwyzej dwadziescia sekund.
43
-Pamietaj, ze ciazy na tobie vendetta - powiedzial Grazzini, nadal wpatrujac sie wobraz na scianie. - Zabiles czlonkow mojej rodziny.
-Zabilem twojego szwagra, ktorego, jak sadze, nienawidziles - odparl szorstko
Creasy. - Twoj kuzyn byl zolnierzem i zginal w walce. Nie zabilem ci siostry... Cztery lata
temu wyszla ponownie za maz i urodzila corke. Jestes jej chrzestnym ojcem. Conti traktowal
twoja siostre jak szmate... Dobrze o tym wiesz. |
|